piątek, 2 listopada 2012

Akryl: Krwawe zacieki

To drugie zdobienie mojej nowej sąsiadki i chyba ciąży nad nami jakaś klątwa zdjęciowa. Tyle o ile ja mam do tego antytalent, to w tym przypadku nie wychodzą w ogóle (zapewne przyczynia się do tego późna pora wykonywania).
Z lampą.
Sztuczne światło.
Tu wykorzystałam:
czarny lakier do stempli essence
czarną farbkę akrylową
czerwony lakier Orly - Monroe's red
top: Seche
__________________________
To jest nasza poprzednia współpraca, paznokcie były ratowane po kolorowym frenchu wykonywanym przez inną dziewczynę, a ze względu na spore przepiłowania zdecydowałam się nie męczyć ich za mocno. Na kamuflującym akrylu water marble.
Z lampą.
Pozdrawiam!



8 komentarzy:

  1. Ooooooooooo oby dwa mani są genialne!!:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj mi trochę tych Twoich zdolności do zdobienia paznokci. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymyśl jak, a oczywiście, że się nimi podzielę ;-)

      Usuń
  3. pierwsze bardzo mi się podobają ;) takie krwawe ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. cieknąca krew super ;)

    na nosie szczególnie na nozdrzach? też mam z tym problem i największy jesienią i zimą, dążę do pozbycia się tego problemu testuje kosmetyki różne, ale wydaje mi, sądząc po zdobytej wiedzy, że to może być przez nadmierne odtłuszczanie peelingi i zbyt mocne kosmetyki używane w strefie T

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję prześlicznie ;)

    OdpowiedzUsuń