Zamierzenie było całkowicie inne, ale zdecydowałyśmy się na ombre. Efekt na żywo jest zdecydowanie lepszy, ale czego się spodziewacie po takim fotografie jak ja, tym bardziej, że nie miałyśmy za dużo czasu by cykać zdjęcia.
Z lampą. |
Od najjaśniejszego:
Catrice - Pimp My Shrimp
Catrice - Pimp My Shrimp
Inglot - 944
China Glaze - Scarlet
Manhattan - 45Q
AVON - Red wine
Top: Poshe.
________________________
A teraz trochę prywaty ;)
Biorę udział w rozdaniu u Balbinki, do którego Was również zapraszam.
Biorę udział w rozdaniu u Balbinki, do którego Was również zapraszam.
A na koniec szybkie ujęcie moich skróconych paznokci, pomalowanych miętą IsaDory. Wiem, że przy moim kształcie najlepiej prezentują się krótkie, ale czasami pragnienie długaśnych przesłania mi tą wiedzę :P
A tymczasem,
znikam na kilka dni...
bardzo fajne te ombre, muszę sobie takie sprawić ;) i dziękuje za udział w konkursie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ombre ;]
OdpowiedzUsuńKarkonosze uwielbiam i szkoda, że tam nie mieszkam:D
OdpowiedzUsuńefekt bardzo ładny, no i długie pazurki :D
Oj jak milo dziekuje:* masz prześliczne paznokietki kochana:) w wolnej chwili zapraszam na nowy post:):*
OdpowiedzUsuńPiękne obre! i zgadzam się, Twoje dłonie są delikatniejsze z krótszymi pazurkami :)
OdpowiedzUsuńKocham jesienne ombre!!!! Idę zgapiać, mam nadzieję, że jakoś to przeżyjesz? :D:D
OdpowiedzUsuńPrzeżyję, a nawet będzie mi bardzo miło ;)
UsuńPowiem Ci, że wyszło pięknie, aż koleżanki pytały, skąd taki pomysł, to im powiedziałam, że z Twojego bloga. Uwielbiam się inspirować Twoimi pracami!
UsuńŚwietny jesienny pomysł!:D Ale ja mimo mojej całkiem pokaźnej kolekcji lakierów nie mam tylu odcieni pomarańczy:P hehe ale i miętowe są prześliczne! <3
OdpowiedzUsuńJezu, wreszcie ktoś rozróżnia Gradient od Ombre - no alleluja! Kolory faktycznie iście jesienne :)
OdpowiedzUsuń